Czynsze w parafii czarnodunajeckiej na rzecz dworu, kościoła, podatków państwowych i wojskowych były płacone w złotych polskich lub równowartości w owsie. Dla górali najpotrzebniejszymi i najpożyteczniejszym stworzeniem była owca. Owce wypasano zbiorowo na wyżej położonych pastwiskach, a hodowano je głównie na wełnę, sery i kożuchy. Ważną gałęzią rękodzieła na Podhalu było tkactwo (zajęcie całoroczne kobiet). Tkano płótno lniane cienkie, grubsze „paceśne”, konopne, zgrzebne i specjalnie gęsto tkane na worki. Większe dochody czerpali górale z zajęć poza rolniczych. Szukali też pracy na innych terenach przy żniwach i sianokosach. Znani byli jako wytrawni kosiarze. W wędrówkach „za chlebem” docierali do najdalszych zakątków kraju i za południową granicę (Słowacja, Węgry). Podejmowali się prac w polu i jako drobni rzemieślnicy. Jeszcze w zamierzchłych czasach, gdy nie istniał kościół w Chochołowie, najbliższy kościół stał na Słowacji w Głodówce (Hladovka) i tam prawdopodobnie brano śluby i wożono dzieci do chrztu. Niestety, mimo że usłyszałam tę sensację z dwóch różnych źródeł nie można tego stwierdzić z całkowitą pewnością, bo próbowałam zajrzeć również do kronik tej słowackiej parafii i nie znalazłam żadnej wzmianki na ten temat. Wręcz przeciwnie. Proboszcz z Głodówki powiedział, że to ludność Suchej Hory odwiedzała kościół w Chochołowie. Krótko po wybudowaniu kościoła pod wezwaniem Św. Jacka Odrowąża i organistówki w Chochołowie, Koniówka została włączona do parafii chochołowskiej. Od tego czasu, z całą pewnością wszelkie formalności załatwiane były w tym kościele.
Nowy kościół w Chochołowie, noszący takie samo imię postawiono z kamienia. Aktualnie jest jedną z najdłużej zachowanych budowli architektonicznych tego typu na Podhalu i ma już ponad 100 lat. Budowę na wzór Kościoła Mariackiego w Krakowie rozpoczął i prowadził ks. Wojciech Blaszyński rodem z Chochołowa, który w owych czasach pracował na parafii w Sidzinie. Proboszczem w Chochołowie był wówczas ks. Michał Klimowski, a fundatorami z Koniówki były między innymi Regina Kowalik i ciotki od Szlachtów.
Święty Jacek – dominikanin – krewny biskupa Iwona Odrowąża, urodził się około 1200 roku. Habit zakonny przyjął w 1221 roku wraz z błogosławionym Czesławem od samego Św. Dominika w Rzymie. Obaj dominikanie – Polacy w następnym roku wysłani zostali do Polski przez następcę Św. Dominika – Jordana z Saksonii, aby w swoim kraju zakładali nowe placówki zakonne. Jacek założył pierwszy klasztor dominikański w Krakowie, przy kościele Świętej Trójcy. Z Krakowa wyruszał na kolejne misje ( Prusy, Smoleńsk, Kijów, Gdańsk), gdzie wkrótce powstawały nowe klasztory. W roku 1226 powstała już Prowincja Polska. Ostatnie lata życia Jacek spędził w Krakowie. Zmarł 15 sierpnia 1257 roku po dłuższej chorobie. Czczono go już od chwili śmierci, a zgodę na obchodzenie jego święta w Polsce wydał papież Marcin V w 1427 roku. W 1594 roku papież Klemens VIII zaliczył Jacka do grona świętych. W Polsce istnieje prawie 40 miejscowości, które wzięły nazwę od imienia Świętego Jacka. Patronuje również diecezjom katowickiej i opolskiej.
Ksiądz Wojciech Blaszyński – budowniczy kościoła w Chochołowie (6.04.1806 – 11.08.1866) był apostołem Podhala. Wiedzę zdobywał najpierw w rodzinnej wiosce, następnie w pobliskiej Trzcianie (Trstena) na Orawie oraz w Wielkim Waradynie na Węgrzech. W 1829 roku zaczął studia teologiczne we Lwowie. Święcenia kapłańskie otrzymał w roku 1833 i został skierowany na pierwszą parafię do Makowa Podhalańskiego. Od roku 1844 pracował jako proboszcz w Sidzinie.
W swej pracy duszpasterskiej kierował się miłością do bliźniego. Sam prowadził surowy i ascetyczny tryb życia. Głęboką czcią i miłością otoczył obraz Matki Najświętszej, skąd czerpał ufność i zapał do pracy. Prawdy Boże podawał ludziom przystępnie i prosto. Walczył z pijaństwem i ciemnotą, a w młodzieży widział podstawę szczęścia i trwałość rodzin.
Oto kolejni księża, którzy pracowali w kościele Św. Jacka Odrowąża w Chochołowie w latach 1817 – 1885. Proboszczowie: ks. Jan Bieńkowski, ks. Antoni Sutorski, ks. Wojciech Chlebek, ks. Jan Bartoszek, ks. Michał Klimowski, ks. Jakub Apolinary Kalisiewicz. Wikariusze: ks. Jan Witowski, ks. Józef Siewielski, ks. Jan Malenek, ks. Laurenty Guzik, ks. Leopold Kmietowicz, ks. Jan Zdzielski, ks. Andrzej Fitt, ks. Ignacy Malina, ks. Wojciech Dudkowski, ks. Karol Frączek. W XX wieku – od 1901 roku w parafii Chochołów pracowali na stanowisku proboszcza następujący księża: ks. Kazimierz Rzeszótko, ks. Józef Sosin, ks. Antoni Marszał, ks. Jan Podczerwiński, ks. Wiktor Błotko, ks. Marian Łaczek, ks. Józef Dewera, ks. Jan Ryznar. Księża wikariusze po drugiej wojnie światowej: ks. Tomasz Rogowiec, ks. Jan Kasiarz, ks. Józef Pitorak, ks. Zbigniew Żaboklicki, ks. Edward Piekarz, ks. Mieczysław Mądrzyk, ks. Juliusz Szafrański, ks. Franciszek Kołacz, ks. Stanisław Majda, ks. Bronisław Niemiec, ks. Józef Kozieł, ks. Jan Nowobilski, ks. Zbigniew Oczkowski.
Przed wojną lekcje religii odbywały się w szkole. Później bywało różnie – w zależności od ustroju państwa i przychylności władzy religię prowadzono i w szkole i w domach prywatnych. Podstawowe prawdy wiary wykładali księża wikariusze z Chochołowa i zakonnice ze Zgromadzenia Córek Bożej Miłości z Witowa (s.Brygida, s.Emiliana, s.Maksyma). W czasach, gdy ustrój państwowy zdegradował ten przedmiot do mało wartościowego i zabronił nauki w szkole, uczono w prywatnych domach. Swoje izby udostępniali wtedy Ciakonie, Pilchy, Korce, Chmenie, Hojcany i Pasternoki. Dopiero od roku 1990, gdy religię wprowadzono do programu nauczania, stała się jednym z przedmiotów obowiązkowych i wykładano ją w szkole.