TORF - Koniówka

Szukaj
Przejdź do treści

Menu główne:

TORF

Aktualizacje > 2013-2014
Korzystali z niego Rzymianie po zdobyciu zimnej Brytanii. Tam służył im jako opał. Nie wiedzieli, że w przyszłości będzie używany do budowy domów, znajdzie zastosowanie w medycynie, rolnictwie i ogrodnictwie. Gdyby zamiast wina znali mocniejsze trunki, z pewnością raczyliby się whisky produkowaną do dziś na bazie torfu.
Torfowiska
Torf to pierwotny twór organiczny, z którego po tysiącach lat powstaje węgiel kamienny. Mimo lepkiej i mało spójnej konsystencji, zaliczany jest do skał osadowych powstających przez skupianie i rozkładanie się substancji naniesionych przez czynniki zewnętrzne jak wodę, wiatr czy lód. Rozkład odbywa się na drodze butwienia szczątków roślinnych, które znajdując się w fazie wstępnego gnicia, tworzą wraz z takimi substancjami mineralnymi jak piasek, żelazo lub fosfor warstwę gleby o specyficznym znaczeniu dla człowieka i otoczenia.
Wyróżniamy trzy typy połaci bogatych w torf, tzw. otwarte mszary niskie - bezodpływowe tereny pokryte ubogą roślinnością znane jako bagna, mszary przejściowe, które znajdują się na obrzeżach połaci torfowych i torfowiska wysokie - w postaci kopuły, lub jak próbuje wpłynąć na wyobraźnię Monika Czapla, nauczycielka geografii w Czarnym Dunajcu - wzniesienia przypominające kształtem bochenek chleba, który przez wieki “pęcznieje” jak ciasto drożdżowe. Oczywiście rozrost torfowisk jest znacznie wolniejszy i przyspieszenie wynosi tu tylko 1 mm na rok, co przy kilkukilometrowych połaciach daje nam wyobrażenie o setkach tysięcy lat. Wierzchnią warstwę torfowisk tworzą na przemian dolinki, na stałe zalane wodą i kępki, które co jakiś czas przekształcają się jedna w drugą prowadząc do wspomnianego “pęcznienia”.
Dobrze zachowane torfowiska wysokie charakteryzują się stałym, wysokim poziomem wody, uzależnionym od ilości opadów i niskiego tempa odpływu wody. Za gromadzenie wody odpowiedzialne jest prawie w stu procentach szczelne podłoże utworzone z iłów, które według obliczeń geologicznych naniesione zostały w okresie miocenu. Zlepione drobinki utworzyły plastyczną masę, która absorbowała wodę, co doprowadziło do pęcznienia i zamknięcia wszelkich odpływów. W przypadku torfowisk podhalańskich i orawskich, jest to warstwa iłów zalegająca na głębokości od kilku do kilkudziesięciu metrów pod torfem. Jej namiastką jest znana nad brzegiem Czarnego Dunajca niebiesko-popielata glina siwa.

Flora i fauna torfowisk
Okazuje się, że środowisko torfowe przyciąga tylko określone rodzaje roślin i zwierząt, gdyż woda deszczowa, uboga w składniki odżywcze, sprzyja zakwaszaniu podłoża, co ogranicza funkcje życiowe niektórych organizmów. Na przestrzeni lat do takich warunków przystosować mogły się tylko niektóre typy roślin i zwierząt.
Monika Czapla wymienia zaobserwowane torfowce, z których najbardziej zachwyca ją torfowiec czerwonawy. Dalej mchy płonniki i krzewinki tojadalne, jak borówki bagienne (solonki), brusznice, żurawiny. Niejadalne to intensywnie pachnące bagniaki - używane dawniej jako środek przeciw molom, modrzewica, bażyna czarna - stosowana wcześniej jako barwnik, wrzos i owadożerna rosiczka. Obrzeża torfowisk zalegane są przez wełniankę, sity, turzyce, siedmiopalecznika błotnego, jaskry i niezapominajki. Rośliny o większych rozmiarach to krzewy i drzewa, których żywotność określa mokre i zakwaszone podłoże atakujące bezlitośnie ich korzenie i pnie. Spotkać tu można wystawione na próbę sosnę, świerk, kosodrzewinę, brzozę i osikę, których wegetacja jest o wiele wolniejsza i krótsza od tych samych rozwijających się na bardziej żyznych podłożach.
Z nadzieją zdobycia pożywienia w bagienne tereny zapuszczały się zawsze zwierzęta. Swoje miejsce miały tutaj ryby i skorupiaki. W stojących zbiornikach można było spotkać, minogi, leszcze, znane przez miejscowych jako “jelce” i raki błotne, które przywędrowały z Morza Czarnego. W potokach żyły strzeble potokowe (szczeble) i głowacze pospolite (głowoce). Płazy, gady i mięczaki miały się też bardzo dobrze, a ptaki i owady odnajdywały się niezgorzej. Większe przeszkody napotykały ssaki, które podobnie jak człowiek borykały się z bagnistym i niedostępnym podłożem, ale to właśnie celowe działanie tego ostatniego doprowadziło do bezpowrotnego wyginięcia niektórych gatunków zwierząt i roślin. Gdy jaszczurki, żmije i zaskrońce przewijają się jeszcze między kępami roślinności, ryby i skorupiaki, spotykane dawniej na torfowiskach Podhala i Orawy, wyginęły całkowicie. Czajki i bociany jeszcze przylatują tu na okres lęgowy, jastrząb, orlik i sowa wypatrują także zdobyczy. Zając, sarna i jeleń są także, choć coraz rzadszym widokiem, natomiast łoś, który jest stałym bywalcem terenów podmokłych i dawniej zostawiał tu ślady, stracił całkowite zaufanie do naszych torfowisk. Na szczęście jest jeszcze cietrzew (kurok) znany z przywiązania do raz obranego terenu.

Ludzie i torf
Pierwsze odkrycie człowieka, które miało wpływ na późniejszą eksploatację torfu, to najprawdopodobniej łatwość w jego pozyskiwaniu i uszczelnianiu budowli, stawianiu ścian i okrywaniu dachów. Za pionierów w tej dziedzinie uznaje się plemiona zamieszkujące niezalesione tereny dzisiejszej Irlandii i Szkocji. Ci sami ludzie odkryli także walory energetyczne suchego torfu, które później przejęli pierwsi zdobywcy Brytanii.
Rzymianie, bo o nich mowa, dowiedzieli się tutaj, że torf jest znakomitym substytutem drewna, który odpowiednio dozowany pali się równie dobrze, ale trzyma ciepło dłużej. Torf od tego czasu wydobywany i używany był jako opał. Dziś nadal, choć na mniejszą skalę, wydobywany jest także w tym celu i w państwach takich jak Irlandia, czy Finlandia wykorzystywany do produkcji energii elektrycznej.
Z biegiem czasu torf znalazł też inne zastosowania. Był używany jako materiał izolujący ziemianki, piwnice i winnice lub jako ściółka dla zwierząt domowych. Dalej, pełnił rolę dzisiejszych materaców, szczególnie dla małych moczących się dzieci i, znów w Irlandii, wykorzystywany do produkcji whisky. Był używany w rolnictwie i ogrodnictwie jako nawóz. Praktyki z tym związane zostały rozwinięte i aktualnie są stosowane do produkcji nawozów torfowych, ziemi ogrodniczej i doniczkowej. Torf odnalazł się także w medycynie i kosmetyce z zastosowaniem przy kąpielach borowinowych i produkcji preparatów torfowych. Po odkryciach w czasie prac melioracyjnych, stwierdzono również, że posiada właściwości mumifikujące.

Pustacie torfowe na Podhalu i Orawie
Pustać to obszar niezalesiany i nieuprawiany, na którym wegetacja odbywa się bez wpływu człowieka. Na Podhalu i Orawie najbardziej znane tego typu miejsca to między innymi torfowisko wysokie, które biegnie od wysokości Chochołowa i Suchej Hory na Słowacji przez tereny przygraniczne Koniówki i Podczerwonegoj, okala i przechodzi w mszary otwarte na łuku pomiędzy Czarnym Dunajcem, Załucznem i Odrowążem i ciągnie się aż po Długopole i Ludźmierz.
Należy zwrócić uwagę, że torfowiska te powstały na granicy, która dzieli dwa główne cieki europejskie. Tu, szczególnie w okolicy torfowiska wysokiego ciągnącego się od Chochołowa po Czarny Dunajec, zaledwie w odległości kilkudziesięciu metrów od siebie, biorą początek źródła zasilające dwa oddalone o setki kilometrów ogromne akweny wodne - Bałtyk i Morze Czarne.
Torfowiska dla mieszkańców Suchej Hory to Rašelinisko, mieszkańcy Chochołowa idą do Boru lub na Bacuch, podobnie mieszkańcy Koniówki i Podczerwonego, którzy potrafią także wskazać Cuchówkę i Przybojec. Dalej na północ rozciąga się bliska mieszkańcom Czarnego Dunajca Baligówka i Cikówka, lasy graniczące od zachodu z Puścizną Wielką i Puścizną Małą - wielkich obszarów o podłożu torfowym oraz Puścizną Rynkowiańską, która rozciąga się na połaci między Czarnym Dunajcem, Załucznem i Odrowążem.

Eksploatacja torfu na Podhalu i Orawie
Na przestrzeni wieków i w konfrontacji z surowym klimatem górale imali się różnych sposobów, które umożliwiały im przetrwanie srogich zim. Obok ciepłych ubrań, szczelnie utykanych szpar między płazami tworzącymi ściany domów, konieczne było ich ogrzanie. Drzewo pozyskiwane w okolicznych lasach nadawało się do tego wyśmienicie, ale rok rocznie konieczna była wycinka (często nielegalna), obróbka i magazynowanie, co przyczyniło się do szukania innych łatwopalnych surowców. Torf zalegający na wcześniej wymienionych terenach okazał się materiałem, który pozyskuje się łatwiej niż drzewo, pali się dłużej i dłużej trzyma ciepło.
Wdobycie torfu w Suchej Górze na Słowacji odbywało się równocześnie do eksploatacji po drugiej stronie granicy, jednak południowe złoża należące też do Chochołowa charakteryzowały się czerwonym odcieniem, a torf nie spełniał oczekiwań mieszkańców. Koniówka i Podczerwone osadzone zostały na miejscu dysponującym pokładami, które cechowały się wysokim wskaźnikiem spalania. Specjalizacja jednak przypadła Koniówce, gdyż torfowisko wysokie osiągało tu największe rozmiary, a brunatny torf miał najlepsze właściwości energetyczne.
Od połowy lat osiemdziesiątych niekontrolowana eksploatacja torfu została zabroniona ze względów ekologicznych, a do ogrzewania domów i pomieszczeń gospodarskich zaproponowano węgiel, który wkrótce okazał się następcą torfu na kolejne lata. Torfowiska zostały porzucone i tylko Puścizna Wielka udostępniona do eksploatacji. Egzystujący tu zakład torfowy oferuje aktualnie substraty podłoży ogrodniczych, nawozy do produkcji pieczarek i usługi ulepszające strukturę gleby.

Kopcorze
Mieszkańcy Koniówki, najpierw z zazdrości, później, gdy nastała era węgla kamiennego, lekceważąco nazywani byli przez sąsiadów Kopcorzami, ale to oni świetnie rozwinęli eksploatację torfu na przełomie XIX i XX wieku na Podhalu. By to potwierdzić, najlepiej zapukać do domów w Koniówce. Niezastąpionym okazuje się tu 102-latek, Stefan Leja Karolcyn, a Zofia Zięba Jantkowa rzetelnym źródłem informacji w tej dziedzinie. Obaj od najmłodszych lat, obok pracy w polu, brali udział w eksploatacji torfu dla potrzeb gospodarskich. Obaj twierdzą, że torf, z małymi niuansami, był przede wszystkim materiałem energetycznym.
- O wynglu mowy nie było. Jo nawet haw nie wiedzioł jako wyngiel wyglądo... Wtedyj wiedzioł, jak wyngiel wyglądo, kie chodziła kolyj do Suchyj Góry, a wyrzucała źwir, a trafił sie wyngielek, to sie patrzało, jaki to jest wyngiel... i sie poliło kopcami... Trza było mieć drzew i kopce. Kopce sie poliły, ale trza było przyłozyć drew... Jo to juz tak zastoł.
Powyższa wypowiedź Stefana Lei świadczy o zaawansowanej eksploatacji torfu w Koniówce już przed końcem XIX wieku. Sędziwy staruszek potwierdza, że mieszkańcy Koniówki od dawna wiedzieli, jak obchodzić się z torfem, ale nie jest pewien, czy sami doszli do takiego rozwiązania, czy też ktoś obcy podsunął im myśl o korzyściach z eksploatacji torfu. Wniosek wypływający z jego wypowiedzi jest jeden - torf wydobywano tu na długo przed gwiazdą Stefana.

- My piyrse sioli wiesne i oralimy, a po wieśnie sło sie kopce ryć. Ściana była tako wysoko, jak od progu pod powałe. Piyrse trza było wyrobiać przemarznięty torf. Te przemarzniontom ziym musiało sie odwalić i wozić do obór, do gnojownie. Tam my go tłukli, przekładali gnojem - roz gnój, a roz torf, a roz gnój.

Powyższa relacja opisuje przygotowania do eksploatacji torfu oraz informuje o wykorzystaniu każdego kawałka wyrwanego ziemi. Nadmienić należy, że prace na wyrobisku rozpoczynano po uprzednim przygotowaniu dojazdów, budowaniu drewnianych szyn i mostków, którymi później transportowano materiał.

- A pół metra dalej (znów na wyrobisku - przyp. B. Zięba), o... to juz był bór zywy, nie przemarznięty - z tego my robili kopce. Było tak - zbiyroj tu, odbiyroj ryncami tu i potym skosem obrzynoj i pier na kupe. Trza było ik kłaść na kupe, a furmon jeździł i wywoził na takie pola, co trowa na nik nigdy nie rosła, bo skądze mogła rość, kie stale kopce lezeli.

Do eksploatacji używano szpadli, którymi odcinano torf ze ściany i równocześnie formowano w długie na 20-30, szerokie na 20 i wąskie na 8-10 cm prostopadłościany zwane kopcami. Te, w zależności od dostępu, zrzucano na wozy lub wózki i taczki pchane przez kobiety i dzieci. Transportowano je kilkadziesiąt metrów dalej na tzw. place - pustacie przeznaczone do suszenia kopcy. Tu należy zaznaczyć, że na ścianie wyrobiska stali mężczyźni, którzy wrzynali się w ziemię wzdłuż własnego zagonu, a pozostali, używając jak najmniejszej ilości wozów, przewozili gotowy towar do suszenia bacząc, by trafił na place kopiącego i układali kopce w poziomie jeden obok drugiego.

- Potym, kie juz stęgły na tyj ziymi, zrobiła sie tako skorupka na nik na wiyrchu i ik stawiali tak - roz z boku i z drugiego boku i na wiyrk, co nazywali słupkami i to musiało siedzieć dwa tygodnie, co jesce bardziej stwardło. Potym rządkiem robili takie na pół metra dookółka i kładli kopce, a kładli tak, jako kie sie muruje, zeby były sparki, coby wiater duł. To sie nazywało, ze sie stawiało do kópek. I w tyk kópkak dopiero kopce wysychały. Ale ta nigdy dobrze nie wyskły, bo jak trza było jechać, to ta wyskły ale ty, co były z wiyrchu... Ale zaś tak te w środku, no to trza było przebiyrać. Ty suche brali, a te mokre jesce przestawić znowu, drugi roz, coby skły.

Słupki wspomniane przez Stefana układało się z dwóch skośnie stojących i opierającach się o siebie kopcy. Można było ustawić też dwa dodatkowe po zewnętrznej stronie i jeden na górze, który pełnił rolę daszku. Wówczas nazwa zmieniała się na stołek, który dla młodszej Zofii Zięby wygląda nieco inaczej i ma poziomy blat opierający się na czterech pionowo stojących nogach.
Kópki, jako następna faza suszenia, to kopce układane w okręgu i w poziomie z obowiązkowymi przesmykami dla wiatru. Podstawa, w zależności od wysokości konstrukcji miała średnicę od 0,5 do 1 metra, a kolejne warstwy zbiegały się stopniowo ku szczycie i zamykane przed deszczem. Mimo długiego wietrzenia, nie wszystkie kopce nadawały się na opał. Niektóre wymagały kolejnej rundy na powietrzu, a gdy w czasie pierwszych przymrozków koniecznie musiały zniknąć z pola, suszone były raz jeszcze na przypiecku.

Bogusław Zięba, Koniówka 25.05.2013
Kontakt:
abeiz@gmx.net
©
koniowka.info
 
Copyright 2018. All rights reserved.
Wróć do spisu treści | Wróć do menu głównego