WILLIAM N. BARRY - Koniówka

Szukaj
Przejdź do treści

Menu główne:

WILLIAM N. BARRY

Historia > 13 IX 1944
William Norris Barry był strzelcem ogonowym na Latającej Fortecy, która ostatecznie rozbiła się na nasypie kolejowym w Koniówce. William nie był do końca świadomy aktualnej sytuacji, gdyż miał przy sobie wypróżnioną butelkę. Ewakuował się z samolotu dzięki pomocy drugiego pilota, który zauważył jego brak przy luku bombowym. Wylądował na terenie Baligówki opodal Czarnego Dunajca i jako pierwszy z całej załogi 44-6412 wpadł w ręce Niemców. Przez Czarny Dunajec, Nowy Targ, Kraków i obóz przejściowy we Frankfurcie nad Menem trafił do obozu dla kadry lotniczej Stalag Luft IV w Podborsku przez Niemców nazywanym Kiefheide. Nie zachowały się żadne zdjęcia Williama Barry'ego.
Wspomnienie
William Norris Barry urodził się 24 lutego 1924 roku w wielodzietnej rodzinie w Saugus w okręgu Essex w stanie Massachusets jako syn Edwarda i Mariorie z domu Quinn. Mieszkał i chodził do szkoły w Lynn w Massachusets. Ukończył tylko dwa lata szkoły średniej i zdecydował się na pracę jako sprzedawca. Do wojska zgłosił się ochotniczo już w 1941 roku, ale został odroczony ze względu na wiek. Mógł jedynie brać udział w ćwiczeniach przygotowujących przyszłą kadrę wojskową. Wyczekiwany bilet dostał dopiero w czerwcu 1942 roku. Stawił się w Bostonie na przeszkolenie, a w roku 1943 w Ardmore dołączył do załogi Robsona jako jeden z najmłodszych członków załogi, ale z najdłuższym stażem wojskowym. Otrzymał stopień sierżanta i stanowisko strzelca ogonowego w Latającej Fortecy.
22 lipca 1944 roku, po przydzieleniu do 817 Eskadry 483 Grupy Bombowej z bazą w Sterparone w południowych Włoszech, Barry odbył swój pierwszy lot i pierwsze bombardowanie celu położonego w Rumunii. Była to rafineria naftowa Ploesti, która wkrótce miała być całkowicie odebrana Hitlerowi. Lot odbył się spokojnie, a niemieckie działka przeciwlotnicze nie sięgały samolotów, jednak widok ziemi i kłęby wybuchów, a także jego wystawiona na odstrzał pozycja przyczyniły się do jego zachowania, które z dnia na dzień przybierało na sile. William kurczył się na swoim stanowisku w obawie o życie, a każdy powrót na ziemię świętował w barze. Alkohol wzniecał agresję gołowąsa z twarzą nastolatka, złośliwość i bezwzględność w stosunku do przyjaciół, a z czasem potrzebny był nawet w czasie lotu. Tak było również feralnego dnia we wrześniu.
13 września 1944 roku William przemycił butelkę na pokład. Przed zajęciem pozycji na ogonie B-17 rzucił niedbale spadochron, a w trakcie lotu nad cel, niekontrolowany przez nikogo pociągał z butelki. Alkohol, wybuch pod kadłubem samolotu, następnie pojedynek z myśliwcami unieruchomiły go na stanowisku, tak, że nie był w stanie spostrzec, iż załoga zebrała się do ewakuacji. Doszła także obawa przed pojmaniem przez Niemców i nawet rosły Stock miał problemy z wypchnięciem go z samolotu. Na ziemi wylądował w Baligówce w zasięgu wzroku Nance i Van Oostroma, ale nie chciał im towarzyszyć w ucieczce i skierował się w stronę Czarnego Dunajca, prosto w ręce nadciągającej łapanki. Był pierwszą ofiarą.
Drogę do Dulag Luft koło Frankfurtu nad Menem przebył wspólnie ze Stockiem, tam jednak rozdzielono ich i Barry wylądował tydzień później w obozie jenieckim dla podoficerów lotnictwa Stalag Luft IV na południe od Kołobrzegu. Parę tygodni później dołączyli do niego Nance i Van Oostrom, ale przydzielono im miejsca w innym podobozie.
William Barry brał udział w Marszu śmierci, a wolności doczekał się w okolicy miasteczka Gudow, gdzie został oswobodzony przez siły brytyjskie po przejściu około 600 kilometrów.

Po wojnie
Z obozu przejściowego Lucky Strike na terenie Francji dotarł do Ameryki, gdzie przebył krótki okres adaptacyjny w bazie wojskowej i w lipcu 1945 roku był już cywilem. Wrócił do Massachusets, ale nie zagrzał tu długo miejsca. Ruszył do Hawaii, potem Oregonu i do Kalifornii. Pod koniec życia pracował dla M-K Oil Company. Zmarł 16 lipca 1972 roku w Memorial Hospital w Anaheim w stanie Kalifornia. Pozostawił żonę Robertę. Pochowany jest w Loma Vista Memorial Park w Fullerton.

Bogusław Zięba, Koniówka 13.09.2014
Kontakt:
abeiz@gmx.net
©
koniowka.info
 
Copyright 2018. All rights reserved.
Wróć do spisu treści | Wróć do menu głównego